USA CZĘŚĆ POŁUDNIOWA LISTOPAD / GRUDZIEŃ 2016 ROK - CZĘŚĆ VI- WZDŁUŻ MISSISIPI

poprzednia część tutaj . Naszą dalszą podróż wzdłuż Missisipi na południe można by opisać słowami Marka Twaina z powieści "Życie n...


poprzednia część tutaj.

Naszą dalszą podróż wzdłuż Missisipi na południe można by opisać słowami Marka Twaina z powieści "Życie na Missisipi" : "Stamtąd po wybrukowanej muszlami grobli przejechaliśmy kilka mil przez bagna. Po jednejstronie był kanał, po drugiej gęsty las; tu i tam sterczał w oddali postrzępiony, sztywny, obrosły brodami mchu, ostro odcinający się na tle nieba cyprys tak dziwacznego kształtu, jak jabłonie na japońskich obrazkach. Taka była nasza droga i jej otoczenie. Od czasu do czasu po kanale przepływał leniwie krokodyl, od czasu do czasu na brzegu ukazywał się człowiek łowiący ryby, którego nieruchoma kolorowa postać odbijała się malowniczo w spokojnej wodzie."

Tylko trzeba by dodać cywilizację, liczne mosty i drogi po których poruszałyśmy się samochodem.


Nas zachwyciły Cypryśniki błotne (Taxodium distichum). Cyprysiki występują naturalnie w południowo wschodniej części USA, na terenach podmokłych. Na okresowo zalewanych bądź trwale podmokłych obszarach tworzą tak zwane korzenie oddechowe  - pneumafory. Są to zgrubienia na korzeniach wyrastające powyżej poziomu gleby lub wody w odległości do kilkunastu metrów od pnia. Dostarczają one niezbędnej ilości tlenu do systemu korzeniowego, które znajduje sie pod wodą.


Chcąc obejrzeć je z bliska, przejechałyśmy na drugą stronę Missisipi do stanu Arkansas do Lake Chicot State Park.


Wracając do stanu Missisipi po drodze zjechałyśmy do jeszcze jednego miejsca z Cyprysikami  Greenville Cypres Preserve Trust.


Poniżej widzoczne są pneumafory.


Tu też dwiedziałyśmy się że cyprysiki obecnie walczą na tych terenach o przetrwanie, między innymi muszą konkurować ze sprowadzonym z Chin bambusowcem.


Znajdowałyśmy się ciągle na terenie tzw Deep South to tutaj na polach bawełny wokół Missisipi powstała z pieśni pracy w okresie niewolnictwa Afroamerykanów muzyka zwana Blues. Bues w dosłwnym tłumaczeniu znaczy smutk, rozpacz i o tym opowiada ta muzyka o ciężkiej pracy, o wolności, o miłości i o zdradzie.  Z pół bawełny muzyka weszła do tzw. Juke Joints - miejsc do grania muzyki i tańczenia prowadzonych przez Afroamerykanów oraz na ulice do miast. Z tych okolic pochodził Rilley B.B. King, który do niedawna propagował tę muzykę na całym świecie. W miejscu gdzie pracował w latach 40-tych XX wieku na polach bawełny  w odrestaurowanym budynku w którym za pomocą maszyn oddzielano włókno bawełny zebranej na polach, w 2008 roku powstało B.B. KING MUSEUM AND DELTA INTERPRETIVE CENTER.


W muzeum można poznać historię bluesa, posłuchać najważniejszych utworów z początków i tych współczesnych, obejrzeć gitary elektryczne BB Kinga, bo jak się okazało nie było jednej  Luccille oraz poznać ciekawą biografię BB Kinga.



Z Indianola gdzie znajduje się muzeum pojechałyśmy już prosto do Memphis.


dalsza część tutaj

Ika Tatur

You Might Also Like

0 komentarze

Popularne artykuły

'

Wizytówka Facebooka

Flickr Images