Ameryka Środkowa
Meksyk
Meksyk 01/2012
Opowieści Iki
Meksyk 22 stycznia
05:00
Puebla za dnia okazała się dużo przyjemniejsza niż w trakcie nocnego spaceru. Rozległe kolonialne centrum, posiada tyle kościołów że nie ma szans zajrzeć do wszystkich. Katedra z 1649 roku, zbudowana z szarego kamienia mimo że ma dzwonnice ponoć najwyższe w całym Meksyku, nie robi z wierzchu takiego wrażenia jak w środku.






Po muzeum skosztowaliśmy potraw w lokalnej knajpce, na deser oczywiście piwo Corona z limonką. Dzień był bardzo ładny, a kolorowe fasady budynków przepięknie wyglądały w słońcu.




Architekturę w Puebla wyróżniają między innymi malowane płytki. W XVII stuleciu zaczęto w Puebla wykorzystywać kafle do upiększanie kopuł w kościołach, i do fasad w połączeniu z czerwoną cegłą. Ceramika jest tu tak popularna, że nawet nazwy ulicy są umieszczone na ceramicznych płytkach.


Poniżej ceramiczne płytki pomiedzy czerwoną cegła na fasadzie budynku.
Na targu El Paplan można zakupić prawie wszystko, od lokalnego rękodzielnictwa po współczesne rzeczy.
Poniżej widoczne na fasadzie budynku Casa de Alfenique, XVIII wieczne alfeniques, białe stiuki, które też są chaakterystyczne dla budynków w Puebla.







W okolicach targu w uliczkach mieszczą się sklepiki sprzedające lokalną ceramikę. Kolorowa ceramika z Puebla zwana talaverą, jest symbolem miasta i okolic.

Na koniec zwiedzania został klasztor Exconvento de Santa Monica i po męczącym dniu, wsiedliśmy do nocnego autobusu, który zawiózł nas do Puerto Escondido. Naprawdę warto było jechać 14 godzin. Po przyjeździe na miejsce i zakwaterowaniu w przemiłym hoteliku Arco Iris, reszta dnia należała do plaży i wypoczynku. Słońce, plaża, Ocean Spokojny, czego więcej do szczęścia potrzeba....
0 komentarze