Ameryka Północna
Bighorn
Bighorn Canyon
Black Hills
Devil Canyon Overlook
Devils Tower
Góry Czarne
Mustangi Amerykańskie
Opowieści Iki
Parki Narodowe
USA
USA 07/2012 od NY do Salt Lake City
Nasza wakacyjna podróż po USA część 2
11:46U nas w pełni zima, pada śnieg, jest zimno, szybko robi się ciemno, więc najwyższy czas wrócić do naszej wakacyjnej przygody. O czym będzie w tej części naszej opowieści o Wieży Diabła, Bitwie pod Little Bighorn, o górach i kanionie Bighorn, oraz o najbardziej wolnych koniach na świecie, o mustangach.
(pierwsza część naszych przygód znajdziecie tutaj).
11 Lipca po opuszczeniu Wind Cave National Park i stanu Dakota Południowa ruszyliśmy do Wyoming przy granicy z Montaną w stronę Bighorn Canyon. Niedaleko po wyjechaniu już z terenów parkowych , zobaczyliśmy niezwykłe stado bizonów, zapewne hodowlanych, w bardzo ciekawym otoczeniu …niewątpliwie stworzonym ręką ludzi.
Tylko ludzi potrafią tak nabałaganić w tak pięknym krajobrazie.
Jadąc mijaliśmy tereny dawnych prerii, zamienionych obecnie w niekończące się pola uprawne.
Zapomniałam wcześniej wspomnieć o symbolu amerykańskich dróg, mijaliśmy je w takiej ilości codziennie, że stały się nieodłącznym elementem krajobrazu, amerykański tir, zwany tu truck, który niczym nie przypomina znanych nam tirów z Europy.
Po drodze na jednym z punktów widokowych stanęliśmy tuż za
samochodem z rejestracja z Hawajów. Bardzo byliśmy ciekawi czy ludzie ci przeprowadzili
się z Hawajów z samochodem, czy też opłaca im się przewozić samochód ( pewnie
drogą morską) na wakacje.
Zanim jednak opuściliśmy Góry czarne, pozostało nam jeszcze jedno miejsce do obejrzenia. Nadrabiając drogi , pojechaliśmy do Devils
Tower. Indianie Dakota nazywają ją Mato
Tipila – Wieża Niedźwiedzia.
Według jednej z legend siedem dziewczyn ściganych przez
niedźwiedzie uciekło na skałę. Niedźwiedź próbując ich dosięgnąć zrył boki skały pazurami.
Bogowie postanowili uratować dziewczyny i zanieśli je do
nieba. Nad skałą do dziś można je zobaczyć na niebie – są to Plejady. Ślady
niedźwiedzia też można podziwiać patrząc
na wyżłobione boki wieży.
Legenda piękna ale prawda jest bardziej prozaiczna. Devils Tower to bazaltowa intruzja
wulkaniczna, kiedyś była częścią wulkanu, reszta wulkanu zerodowała i pozostał
tylko środek, komin wulkanu.
Wieża ma 386 metrów wysokości licząc od podstawy a jej szczyt jest położony 1558 metrów nad poziom morza.
Wieża ma 386 metrów wysokości licząc od podstawy a jej szczyt jest położony 1558 metrów nad poziom morza.
Obecną nazwę nadał górze płk. Richard Dodge, dowódca ekspedycji, która została w roku 1875 wysłana w Góry Czarne z zadaniem zmapowania terenu i sprawdzenia ile prawdy jest w doniesieniach, że w górach tych jest złoto.
A jak z tym złotem było?
Wojna o Góry Czarne, znana też jako Kampania Little Big Horn, była serią starć zbrojnych między Indianami Dakotami a armią USA w latach 1867-1877. W 1776 roku Indianie Dakota zwyciężyli nad Szejenami i zajęli tereny w Górach Czarnych. W 1886 roku Traktat w Fort Laramie ustanowił między innymi tereny Black Hills jako wchodzące w wielki rezerwat Dakotów. Legendy i plotki że w Górach Czarnych jest złoto krążyły od dawna. W 1875 roku przybywa na tereny ekspedycja szukająca tutaj oficjalnie złota. Powoduje to wybuch gorączki złota i zaczynają napływać tutaj biali osadnicy i górnicy z różnych stron, co było pogwałceniem traktatu z 1868 roku i prawa federalnego. Spowodowało to gniew Indian Dakota i sprzymierzonych z nimi plemion. Siedzący Byk (Tatanka Yotanka), Szalony Koń (Tasunka Witko) - ten sam, którego pomnik powstaje w gorze Thunderhead, wraz ze swoimi ludźmi wypowiedzieli wojnę białym.
Wojna o Góry Czarne, znana też jako Kampania Little Big Horn, była serią starć zbrojnych między Indianami Dakotami a armią USA w latach 1867-1877. W 1776 roku Indianie Dakota zwyciężyli nad Szejenami i zajęli tereny w Górach Czarnych. W 1886 roku Traktat w Fort Laramie ustanowił między innymi tereny Black Hills jako wchodzące w wielki rezerwat Dakotów. Legendy i plotki że w Górach Czarnych jest złoto krążyły od dawna. W 1875 roku przybywa na tereny ekspedycja szukająca tutaj oficjalnie złota. Powoduje to wybuch gorączki złota i zaczynają napływać tutaj biali osadnicy i górnicy z różnych stron, co było pogwałceniem traktatu z 1868 roku i prawa federalnego. Spowodowało to gniew Indian Dakota i sprzymierzonych z nimi plemion. Siedzący Byk (Tatanka Yotanka), Szalony Koń (Tasunka Witko) - ten sam, którego pomnik powstaje w gorze Thunderhead, wraz ze swoimi ludźmi wypowiedzieli wojnę białym.
![]() |
High Eagle i Iron Hawk z Oglala Sioux |
![]() |
Little Warrior (Ozuye Ohikala) i Pemmican z Oglala Siux |
![]() |
Comes Again i Nicolas Black Elk z Oglala Sioux |
![]() |
Pemmican z Oglala Sioux i Little Soldier z Yankton Sioux |
Wiosną 1876 roku Indianie udali się na doroczny zjazd nad rzekę Little Bighorn, a wojska amerykańskie z trzech stron ruszyły w kierunku obozu Dakotów i sprzymierzonych z nimi Szejenów, aby zmusić ich do powrotu na tereny rezerwatów.
![]() |
zdjęcie z 1948 roku a na zdjęciu ci którzy przeżyli bitwę pod Little Big Horn i późniejszą masakrę nad Wounded Knee |
Zaowocowało to najpierw bitwą nad rzeką Rosebud (1876), gdzie Dakotowie pod wodzą Szalonego Konia pokonali jedną z trzech kolumn, pod wodzą gen. Crooka. 8 dni później płk. George Armstrong Custer na czele 7 Regimentu Kawalerii zaatakował obóz Indian nad brzegami Little Bighorn, w rezultacie czego wywiązała się bitwa, w której zjednoczeni Dakotowie i Szejenowie pod dowództwem Szalonego Konia, Pizi i Siedzącego Byka doszczętnie zniszczyli oddział amerykański, zabijając 265 żołnierzy, w tym wszystkich z batalionu dowodzonego osobiście przez Custera. Była to jedna z największych porażek armii amerykańskiej. W późniejszych bitwach latem i jesienią 1876 roku, włączając w to bitwę Dull Knife oraz Slim Buttes, kawaleria i piechota amerykańska pokonała wojenne oddziały Dakotów i zmusiła Indian do powrotu do rezerwatów. Wojna zakończyła się kolejnym traktatem, w którym Dakotowie zrzekali się 50-milowego pasa ziemi wzdłuż zachodniej granicy rezerwatu, a także kilku innych ziem, dając prawo własności do Gór Czarnych Stanom Zjednoczonym. Zalegalizowało to ostatecznie nielegalne pierwotnie osadnictwo poszukiwaczy złota i spowodowało dalsze osiedlanie się białych osadników w Custer City oraz rozwój innych miast na obszarze Black Hills.
Wracając do naszej wieży Devils Tower została ustanowiona pierwszym z amerykańskich pomników narodowych, w 1906 roku przez prezydenta Theodore'a Roosevelta, który w specjalnej deklaracji ustanawiającej Devils Tower National Monument napisał:
"Ta wyniosła i samotna skała ... jest tak wyjątkowym przykładem efektów
erozji wietrznej w wysokich górach, że winna być cudem natury jak i obiektem
historycznych i naukowych badań”
Pierwszego wejścia dokonali 4 lipca 1893 roku dwaj miejscowi farmerzy - William Rogers i Willard Ripley - którzy zbudowali …. ponad 100-metrową drewnianą drabinę z kołków wbijanych w szczeliny skalne. Jej fragment jest liczący 70 metrów widoczny do dnia dzisiejszego. Weszli po niej na czubek i zatknęli tam flagę amerykańską, kibicowało im wtedy ponad 1000 widzów. Pierwszym człowiekiem, jaki dokonał wejścia z użyciem technik wspinaczkowych w roku 1937 był niemiecki alpinista Fritz Wiessner. Obecnie w ciągu jednego roku wspina się tutaj średnio od 4 tys. do 5 tys. ludzi. Od 2006 roku nie można się wspinać tutaj w czerwcu, miesiącu świętym dla plemion indiańskich.
Do Devils Tover prowadzi bardzo widokowa droga, wybudowana w dobie wielkiego kryzysu przez ochotników, zbudowali też ścieżki dla zwiedzających, oraz drewniany budynek, który służy do dziś jako siedziba administracji parku. Droga prowadzi początkowo przez prerię, a następnie przez las sosnowy.
Góra stała się sławna w kulturze masowej jak pojawiła się w filmie Stevena Spielberga Bliskie spotkania trzeciego stopnia w 1977 roku. Bohater filmu Roy Neary, pracownik elektrowni, badając przyczyny zakłóceń energetycznych, dostrzega obcy statek kosmiczny. Od tej chwili jest ogarnięty obsesją spotkania z kosmitami, wierzy w to, że to spotkanie odbędzie się u stóp góry Devils Tower, której wizerunek go prześladuje. Gdy dochodzi do spotkania z obcą cywilizacją, spośród wielu kandydatów, to Roy zostaje wybrany przez przybyszy z kosmosu i odlatuje z nimi
My zostawiliśmy wspinaczy, legendy i historię Devils Tower za sobą i ruszyliśmy w dalszą drogę. Po drodze śpimy w motelu.
Nie wspominałam jeszcze o tym, że jadąc przez te tereny po zmierzchu, trzeba bardzo uważać. Zmierzch to czas zwierzyny płowej, która regularnie co parę mil przebiega przed samochodem, a zawsze jest w grupie, więc jak widać jedną sztukę to lepiej zwolnić i rozglądać się za resztą. Podobno większość wypadków drogowych tutaj jest spowodowanych nagłym spotkaniem ze zwierzyną
.
Krajobraz powoli się zmieniał, wyraźnie równiny porzuciliśmy za sobą. Od czasu do czasu po drodze mijaliśmy mieściny? osady?, które wyglądały jak porzucone przez boga i ludzi
Droga zaczęła piąć się w górę, mijaliśmy kolejne warstwy geologiczne, wspaniale opisane za pomocą znaków drogowych. Na tej drodze powinny być wykłady z geologii.
Wokół nas pojawiły się górskie łąki pokryte kwiatami i od czasu do pokryte śniegiem.
Znaleźliśmy się bowiem w Big Horn Mountain. Pasmo Bighorn wypiętrzyło się około 70 milionów lat temu. Najwyższe szczyty pasma znajdują się w Wyoming, na terenie obejmujących 4500 km² Lasów Państwowych Bighorn. Dwa szczyty przekraczają wysokość 3900 m n.p.m.: Cloud Peak (4013 m) i Black Tooth Mountain (3964 m). Kilkanaście innych wznosi się na wysokość do 3650 m. Od wschodu pasmo wznosi się gwałtownie z poziomu prerii do wysokości 2450 m. W dole nadal było widać Wielką Równinę.
Punkt widokowy na 2 872 m n.p.m
W końcu przejechaliśmy góry na drugą stronę, oglądając się
do tyłu trudno nam uwierzyć że jeszcze godzinę temu byliśmy w górach.
Bighorn Canyon leży w paśmie Bighorn Mountains na granicy północnego Wyoming i południowej Montany, jest to odnoga Gór Skalistych. Od gór Skalistych oddziela je dolina którą płynie rzeka Bighorn. Pasmo powstało 70 milionów lat temu, rzeka miała więc czas żeby wyżłobić piękny kanion.
Jak dojeżdżamy do stacji parkowej, wychodząc z samochodu okazuje się że wieje bardzo silny wiatr. Strażniczka parkowa opowiada nam że górny kemping jest bardzo wietrzny, i może nam namiot po prostu tej nocy zdmuchnąć, a dolny odwiedzają niedźwiadki i w sumie to nie problem, ale cała sztuka to tylko odróżnić grizli od czarnego. Czarnego trzeba przestraszyć, ale grizli nie wolno straszyć bo zaatakuje. Na pytanie co zrobić gdy spotkamy grizli, odpowiada nam że rzadko spotyka się grizli, a pan obok dorzuca Ci co spotkali raczej nie mogą o tym opowiedzieć. Wystarczyło by przestraszyć turystów z małym dzieckiem, rezygnujemy z kempingiem i nocujemy w motelu Horseshoe Bend Motel. A Strażnicy nie muszą jechać na nocny obchód kempingu. Kupujemy lokalny Fast Food i jedziemy żeby zdążyć przed zmrokiem do Bighorn Canyon. Wszystkich pospieszam, jutro wieczorem nas tu nie będzie a ja chcę mieć zdjęcia o zachodzie słońca.
Wjeżdżając do Bighorn Canyon, mijamy znowu wytwór ludzkich rąk, fabryka. Sadząc po unoszącym się wokół pyle kruszą tu skały i pewnie robią jakiś cement.
Na wjeździe uiszczamy zapłatę.
Tablice edukacyjne informują nas o geologii tego miejsca i
zwierzętach, które tu możemy spotkać. Na niebie kołują drapieżniki, owce
kanadyjskie (BigHorn) polegują w krzakach, chowając się przed coraz silniejszym
wiatrem.
Devil
Canyon Overlook zrobił na nas wrażenie, zostajemy tam na zachód słońca.
Za długo dziś siedzieliśmy w samochodzie i szaleństwo nas ogarnia. Ten widok, ta
przestrzeń wokół, silny wiatr i krążące nad nami Bad Eagle.
Młody zużywa nagromadzoną energię skacząc i biegając w
kółko. Mamy wyrzuty sumienia, jednak jazda powyżej 5 godzin, to nie dla niego…
Owce Bighorn, od których pochodzi nazwa gór i tego kanionu to owca kanadyjska, zwana owcą gruboroga, muflon kanadyjski (Ovis canadensis)– jest to jeden z dwóch (obok Ovis dalli) gatunków górskiej owcy z rzędu parzystokopytnych żyjącej w Ameryce Północnej. Dorosły samiec waży ok. 135 kg i jest wysoki na ok. 1 m (w kłębie).
Wracając wieczorem drogę przebiegają nam najprawdziwsze
mustangi. Przebiegają po to żeby po drugiej stronie stanąć i spokojnie się
paść, pozując do zdjęć. Mimo licznych blizn na bokach wyglądały na
najszczęśliwsze konie, które widziałam.
Rano następnego dnia jedziemy do Budynku Parku, młody chce wypełnić zeszyt z zadaniami i dostać odznakę Junior Ranger.
Junior Ranger to program edukacyjny w parkach amerykańskich, dostaje si e zeszyt z zadaniami, uczestniczy w zajęciach, trzeba uważnie obejrzeć wystawę. W zależności od wieku uczestnika, trzeba wypełnić w zeszycie określoną ilość zadań, na koniec strażnik parkowy sprawdza zadania i składa się uroczystą przysięgę.
No i okazało się że jednego zadania nie umiemy zrobić okazuje się że nic nie wiemy o mustangach. Podeszliśmy więc do Strażnika Parkowego a ten nam wszystko opowiedział . Wypełniliśmy zeszyt, tfu.. oczywiście młody wypełnił, nałożono mu na głowę prawdziwy kapelusz Rangersa i wypowiedział przysięgę trzymając w rękę w górę, jak to będzie dobrym strażnikiem, będzie chronił przyrodę i dawał dobry przykład innym. Na koniec dostał odznakę, która rozpoczęła jego kolekcję odznak na tym wyjeździe.
Na odchodnym strażnicy polecają nam podjechać do The Pryor Mountain Wild Horse Range, dowiedzieć się jak to z tymi mustangami jest i obejrzeć je z bliska za dnia.
Junior Ranger to program edukacyjny w parkach amerykańskich, dostaje si e zeszyt z zadaniami, uczestniczy w zajęciach, trzeba uważnie obejrzeć wystawę. W zależności od wieku uczestnika, trzeba wypełnić w zeszycie określoną ilość zadań, na koniec strażnik parkowy sprawdza zadania i składa się uroczystą przysięgę.
No i okazało się że jednego zadania nie umiemy zrobić okazuje się że nic nie wiemy o mustangach. Podeszliśmy więc do Strażnika Parkowego a ten nam wszystko opowiedział . Wypełniliśmy zeszyt, tfu.. oczywiście młody wypełnił, nałożono mu na głowę prawdziwy kapelusz Rangersa i wypowiedział przysięgę trzymając w rękę w górę, jak to będzie dobrym strażnikiem, będzie chronił przyrodę i dawał dobry przykład innym. Na koniec dostał odznakę, która rozpoczęła jego kolekcję odznak na tym wyjeździe.
Na odchodnym strażnicy polecają nam podjechać do The Pryor Mountain Wild Horse Range, dowiedzieć się jak to z tymi mustangami jest i obejrzeć je z bliska za dnia.
Mustangi amerykańskie to hiszpańskie konie, które uciekły konkwistadorom i zdziczały.
Słowo mustang pochodzi od hiszpańskiego mesteno, co oznaczało pierwotnie bez właściciela. Przez następne stulecia białego osadnictwa, zostały przywożone tu konie rozmaitych ras, które uciekały i przyłączały się do mustangów. I tak z mieszanek wielu ras powstały obecne mustangi, w miejscach gdzie osadnictwo było mniejsze są mustangi najczystszej krwi, to te co wyglądają jak ich przodkowie konie hiszpańskie.
Ponoć właśnie takie stada są w górach Pryor.
Pod koniec XVIII w. było ich około 5 mln. Kiedy zaczęto uprawiać prerię, zaczęto również zabijać mustangi. Ginęły one tysiącami. Najwięcej zabito ich jednak w XX w., kiedy to w trakcie I wojny światowej strzelano do nich ze względu na ich skórę oraz żeby zapewnić pokarm zwierzętom domowym. Od 1971 r. mustang jest pod ochroną. Z 5 mln populacji mustangów zostało dziś tylko około 10 000 osobników.
Mustangi, aby ochronić się przed swoimi naturalnymi wrogami m.in. wilkami, kojotami, pumami, tworzą niewielkie stada, składające się z dorosłego ogiera (6-letniego), różnej liczby dorosłych klaczy (liczba waha się od 2 do 18 osobników) oraz źrebiąt. Łącząc się w stada szybciej znajdują pożywienie. 3-letni ogier jest wydalany ze stada. Każde stado posiada własne terytorium, którego broni i na którym poszukuje pożywienia. Mustangi tolerują inne stada na skraju swojego terytorium, a z czasem w obronie przed wrogiem łącza się z nimi. Każde stado posiada klacz-przewodniczkę, która w razie niebezpieczeństwa prowadzi stado w bezpieczne miejsce, podczas gdy ogier pozostaje, aby stawić mu czoło. Często dochodzi do walk między młodymi ogierami, a przewodnikiem stada o klacze.
Okres godowy klaczy trwa od kwietnia do lipca. Ciąża trwa od 330 do 335 dni (około 11 miesięcy). Oznacza to, że źrebię rodzi się w okresie wiosennym lub letnim, co daje mu czas na dorośnięcie przed zimą. Kiedy klacz ma się oźrebić, odłącza się od stada w poszukiwaniu odpowiedniego miejsca. Zazwyczaj klacz rodzi jedno źrebię, rzadziej dwa. Tak jak inne koniowate, tak i źrebak mustanga, staje i porusza się o własnych siłach już kilka godzin po narodzinach. Razem z matką wraca do stada kilka dni po przyjściu na świat.
Ogier nie toleruje innych ogierów w stadzie, dlatego kiedy źrebię osiąga 3 lata zostaje ze stada wyrzucony. 3-letni ogier jest jednak zbyt słaby, aby przyciągnąć inne klacze i utworzyć własne stado, dlatego trzyma się razem z innymi wyrzuconymi ogierami. Prawdopodobnie takie mini stado ogierów spotkaliśmy poprzedniego dnia.
Ponoć mustangi z Pryor Mountain są unikatowe, wskazują wyraźne pochodzenie od hiszpańskich koni, na których Cortez podbił Nowy Świat. Są typem koni nazywanym Kolonialnym Koniem Hiszpańskim lub Hiszpańskim Mustangiem, jest to rzadka i zagrożona rasa. Pysk w kształcie litery V, szerokie czoło schodzące stożkowato do małego pyska, mają duże wyraziste oczy , małe uszy skierowane do wewnątrz, lekko wypukły lub płaski profil. Przednie nogi trzymane bliżej siebie niż tylnie. Mają krótkie silne plecy i wydatny kłąb. Zad opadający nisko osadzony ogon, wąska i głęboko osadzona klatka piersiowa. Te najbardziej zbliżone do przodków są bure i często mają na nogach paski i pas na grzbiecie, oraz „pajęczynę” na pysku. Najrzadsze są w kolorze pomarańczowym, rudym.
Zostawiamy mustangi i jedziemy w dalszą drogę. Zmierzamy w
stronę Yellowstone, ale po drodze poznamy historię Buffalo Billa i dwóch przestępców Butcha Cassidy i Sundance
Kid , ale to już w następnej części wspomnień z naszej podróży.
JulIKA
PS.
JulIKA
PS.
A te poniższe widoki na każdym parkingu i każdej stacjo benzynowej kojarzyły mi się za każdym razem z filmem "Easy Rider" i przebojem Steppenwolf "Born to be wild"
"Born To Be Wild"
Get your motor runnin'
Head out on the highway
Lookin' for adventure
And whatever comes our way
Yeah Darlin' go make it happen
Take the world in a love embrace
Fire all of your guns at once
And explode into space
I like smoke and lightning
Heavy metal thunder
Racin' with the wind
And the feelin' that I'm under
Yeah Darlin' go make it happen
Take the world in a love embrace
Fire all of your guns at once
And explode into space
Like a true nature's child
We were born, born to be wild
We can climb so high
I never wanna die
Born to be wild
Born to be wild
następna część : tutaj
0 komentarze