USA Parki wzdłuż granicy z Meksykiem - Pustynia Sonora

Zbliżał się listopad i jak co roku zechcieliśmy zmienić klimat i poczuć przestrzeń i bezkres amerykańskich dróg. Jak zwykle na początku pad...

Zbliżał się listopad i jak co roku zechcieliśmy zmienić klimat i poczuć przestrzeń i bezkres amerykańskich dróg. Jak zwykle na początku padł pomysł a od pomysłu do wyboru trasy i zakupu biletów poszło bardzo szybko. Trasa miała przebiegać przez parki w których jest ciepło w Listopadzie i tak powstał 1,5 tygodniowy plan, uzupełniający nasze wyprawy z 2009 i 2010 . Powstały plan trasy podróży biegł przez parki znajdujące się przy granicy z Meksykiem.  
Po długim locie do Seattle  (ten punkt podróży zupełnie nie był nam po drodze ale przez to lotnisko było najtańsze połączenie z Europy do Phoenix), przejściu odprawy paszportowo - wizowej i prawie spóźnieniu się na następny samolot, czekała nas niespodzianka. Samolot pomiędzy Seattle a Phoenix przelatywał na Wielkim Kanionem Rzeki Kolorado w promieniach zachodzącego słońca. 

Na moje szczęście siedziałam przy oknie i mogłam podziwiać miejsca znane nam z wyjazdu po Parkach Narodowych USA w 2009 roku. Siedzące obok mnie amerykanki były bardzo zdziwione dlaczego ja robię zdjęcia i dopiero jak pilot obwieścił że właśnie przelecieliśmy  nad Wielkim Kanionem ludzie rzucili się do okien.

Ogrom rzeki Kolorado robi wrażenie, na zdjęciu powyżej widać liczne meandry, zapewne któreś z tych zakoli jest to te, które było przez nas podziwiane w 2009 roku.

zakole na rzece Kolorado Horseshoe Band, z wyjazdu z 2009 roku

gdzieś nad pustynią Mojave

koniec pustyni, zaczyna się Wyżyna Kolorado

Wielki Kanion

Wielki Kanion w zachodzie słońca
Grand Canyon, Wielki Kanion Rzeki Kolorado ma on 349 km długości i w najgłębszym miejscu 2133 m głębokości, szerokość od 800 m do 29 km.

Wieczorem doleciałyśmy do Phoenix, odebrałyśmy z wypożyczalni przy lotnisku samochód, miał być SUV a  trafił się nam duży SUV Chevrolet Tahoe i pojechałyśmy do Pro's Ranch Markets zaopatrzyć się w jedzenie na podróż. Sklep w związku z dużą ilością ludności meksykańskiej i indiańskiej zamieszkujących te tereny, był dla nas ciekawostką, znajdowało się w nim dużo produktów spożywczych nie spotkanych przez nas nawet w Meksyku. Oczywiście na stołach z warzywami znajdowały się kawałki przeróżnych kaktusów, liście agawy i dużo nieznanych nam liści i kawałków roślin. Oprócz potrzebnej żywności zakupione zostały też papryczki chili na prezenty i do domowych kuchni. Nasz plan podróży jak zwykle nie obejmował zwiedzania miast, tak więc Phoenix przejechałyśmy już po ciemku i zanocowałyśmy w motelu La Quinta Inns na trasie wylotowej.
rano przed motelem, szykujemy się do drogi
Rano zaskakuje nas pogoda, przygotowane byłyśmy na ciepło a tu upał.

Nasza podróż rozpoczęła się na terenie Pustyni Sonora.Ma ona powierzchnię 311 tys. km², zajmuje południowo-zachodnią część Arizony i południowo-wschodnią Kalifornii oraz część meksykańskich stanów: Baja California Norte i Sonora. W jej skład wchodzą pustynie Colorado, Yuma i Altar. Panuje tu klimat zwrotnikowy, wybitnie suchy. Roczna suma opadów wynosi poniżej 150 mm. Gdzieniegdzie występują wysychające rzeki i jeziora. Duża jej część jest nawadniana i wykorzystywana w celach rolnych. Znajdują się tu także liczne ośrodki turystyczne takie jak . Palm Springs, rezerwaty indiańskie (Gila Bend) i rezerwaty przyrody jak Organ Pipe Cactus i Saguaro N.M.

Naszym pierwszym celem podróży był Painted Rock Petroglyph Site.
Dominuje tutaj wulkaniczny krajobraz. Postrzępione ciągnące się 12 mil Painted Rocks Mountain zostały wypchnięte przez ruchy wulkaniczne i przykryte bazaltową lawą. Około 3.1 milion lat temu, strumień lawy przeniósł się na północ w stronę rzeki Gila  rozprzestrzeniając lawę w pokrywach i wypełnieniach do 14 metrów grubości.
Patrząc dzisiaj na spaloną słońcem  Pustynię Sonora  trudno jest sobie wyobrazić, co zobaczył John Grubb Parke (1827-1900)  kiedy przybył tutaj z inżynierami topografii w 1855 roku . 
Przez pustynię wiła się tutaj wtedy rozległa rzeka,  z brzegami pokrytymi bujną roślinnością  rojącą się od dzikich zwierząt. Przez tysiące lat rzeka Gila była źródłem życia dla tej  pustyni oraz domem dla wielu rdzennych kultur, dostarczając im jedzenia, schronienia i życiodajną wodę. Lokalne plemiona budowały swoje domy  wzdłuż niej, budując ogromne systemy irygacyjne dostarczające wodę do uprawianej przez nich kukurydzy, pszenicy , bawełny i fasoli.  
Tak było do końca XIX wieku kiedy Amerykańscy Pionierzy rozpoczęli swoją  podróż  w głąb lądu. Kiedy tu przybyli drzewa na brzegu rzeki dawały im schronienie od gorąca i słońca a przybywające do wodopoju przepiórki , gołębie , gęsi , indyki , jelenie, antylopy , i bobry dostarczały obfitego pożywienia . 

Pobliskie krzewy Mesquite (Jadłoszyn baziowaty Prosopis juliflora) i murawy oferowały pożywienie dla koni i mułów . Pionierzy więc tu osiedli i zbudowali nowoczesne zapory które radykalnie zmieniły przepływ rzeki Gila i cały krajobraz. Większość oryginalnej roślinności i zwierząt zanikło a powstałe  farmy przykryły starożytne kanały i domostwa  lokalnych plemion.

Widoczne tutaj na skałach petroglify, są pozostałością dawnych plemion. Pagórki tutaj są zbudowane z granitów, przykryte przez silnie zwietrzałe  głazy bazaltowe. Przez ponad tysiąc lat, pustynny wiatr, deszcz, i alkalia stopniowo przykrywały te skały, ciemną, twardą, błyszczącą powłoką zwaną  polewą pustynną.  Ten ciemny lakier okazał się wspaniałą  powłoką do tworzenia  petroglifów, ówcześni artyści ryjąc w skale rysunki, odsłaniali spod spodu jaśniejszy bazalt, dzięki czemu rysunki były dobrze widoczne.

Archeologowie stwierdzili że pochodzą one z różnych okresów, reprezentują Western Archaic Traditional  Style oraz  Gilla Style.
Western Archaic Traditional Style jest wcześniejszy i przypisuje się ludności  żyjącej na tych obszarach od około 7500 p.n.e. do 1 w n.e. trudniącej się zbieractwem i łowiectwem. Rysunki widoczne na  skałach przypominające figury geometryczne i abstrakcyjne elementy  przypominające sieci, kręgi z łańcucha, koncentryczne koła, koła, zygzaki, równoległe i faliste linie, zostały wykonane przez tych  ludzi używających kamiennych narzędzi do wyrycia ich na powierzchni skały.

Styl Gila jest późniejszy  i przypisany do  grupy rolników, nazwanych przez archeologów Hohokam. Żyli oni w centralnej i południowej Arizonie pomiędzy 300 r. p.n.e. a 1400 n.e. Ich rysunki przedstawiają antropomorficzne zoomorficzne wzory ale i także zygzaki i koła.
Plemiona Tohono O’odham  nazwali to miejsce Domem Tysiąca Lat.

Tohono O'odham (dawnej znani jako Papago) - Indianie północnoamerykańscy zamieszkujący Arizonę w USA i północny Meksyk.Nazwa Papago pochodzi z języka hiszpańskiego, oznacza "Jedzących fasolę" Sami Indianie nazywają się Tohono O'odham, co oznacza "Ludzie pustyni" i tę nazwę jako oficjalną plemię zatwierdziło w 1986 roku. Wielu członków plemienia do dziś żyje na Pustyni Sonora i utrzymuje się z hodowli i pasterstwa. Latem zamieszkują doliny wzdłuż rzeki, gdzie uprawiają kukurydzę, fasolę, a także kaktusy Saguaro, które dostarczają im słodkiego syropu, jadalnych nasion a także przerabiane są na napój alkoholowy podobny do otrzymywanej z agawy tequili. Zimowe miesiące wielu z nich spędza w górach na polowaniu. Ich język należący do grupy uto-azteckiej, używany w południowej Arizonie w USA i w Sonorze w Meksyku przez 12 tysięcy użytkowników. Jest spokrewniony z językami: komancze, szoszońskim i hopi oraz z nahuatl.

Tohono O’odham wierzą że są spadkobiercami ludzi Hohokam , nazywają ich "Ci, którzy odeszli". Hohokam wytwarzali  biżuterię, ceramikę, kosze,  bawełniane koce, ubrania. Włókna z agawy używali do wytwarzania mocnych pasów i lin. Narzędzia wytwarzali ze skał wulkanicznych,  noże z obsydianu i z buł krzemionkowych. Używali też narzędzi z kości zwierząt. Domy podłużnego kształtu  budowali, poniżej poziomu gruntu,  w podłodze był tunel, który wyprowadzał do wyjścia a jedyny otwór w dachu był by odprowadzić dym z ogniska. Podróżowali i handlowali  z południowym zachodem, zdobywając materiały tu normalnie niespotykane jak turkus, obsydian, pióra  papug Ar oaz muszle które były tutaj wysoko cenione. Zbierali owoce kaktusa, nasiona drzew Mesquite (Jadłoszyn baziowaty Prosopis juliflora) , babkę, strąki, gorczycę i nasiona traw. 
Budowali bardzo rozległe systemy irygacyjne, nawadniające pola uprawne do 70 000 akrów, na których hodowali fasolę, bawełnę, kukurydzę, dynię. Polowali  za pomocą łuku i strzał na jelenie, muflony, żółwie i króliki.

Kiedyś ludzie zostawiali sobie tu ważne informacje i ostrzeżenia na skałach, teraz stawiają znaki, ale przekaz ten sam "Uwage grzechotnik!"

Znalazłyśmy się  na terenie przez który Jean-Baptiste Charbonneau przeprowadził 500 ochotników - mormonów, którzy szli na pomoc Armii Zachodniej Stanów Zjednoczonych w wojnie z Meksykiem.

Jean-Baptiste Charbonneau, zwany także Pomp (ur. 11 lutego 1805 w wiosce Indian Mandanów, zm. 16 maja 1866) był niesłychanie ciekawą postacią. Jako niemowlę był członkiem ekspedycji badawczej  na czele której stali Meriwether Lewis i William Clark, mieli oni za zadanie znaleźć drogę wodną do Oceanu Spokojnego i z powrotem. Dowódcy ekspedycji zatrudnili jego ojca Toussainta Charbonneau i matkę  Indiankę z plemienia Szoszonów - Sacajawei (Sacagawea)  jako tłumaczy i przewodników w drodze do zachodniego wybrzeża Ameryki. Tak więc Pomp odbył swoją pierwszą podróż w indiańskim nosidle przymocowanym do pleców matki. 




"Gold Dollar"Profile of Sacagawea with her child, Jean Baptiste Charbonneau, wikipedia.org
Pomp lata dzieciństwa spędził w domu Clarka w Saint Louis, uczęszczając do szkółki katolickiej. Przydomek Pomp nadał mu Clark. W roku 1823 książę Paul Wilhelm Würtemberski  zaproponował, że weźmie go ze sobą do Europy i wykształci.
W latach 1824-1829 Jean-Baptiste mieszkał w pałacu księcia w okolicach Stuttgartu w Niemczech, ucząc się niemieckiego i hiszpańskiego. Brał także udział w polowaniach w górach Schwarzwaldu i podróżował po Europie i Afryce Północnej. W roku 1829 wrócił wraz z księciem do Ameryki, gdzie przedsięwzięli wspólną wyprawę do dzisiejszej Dakoty Północnej i Montany. Gdy książę zdecydował się wracać do Niemiec, Charbonneau został nad Missouri. 
W początku lat trzydziestych XIX wieku Charbonneau pracował jako traper dla Amerykańskiej Kompanii Futrzarskiej na obszarze dzisiejszych stanów Utah i Idaho. 
Z końcem lat trzydziestych handel skórkami bobrowymi przestał przynosić dochody, w związku z czym Charbonneau zaczął wynajmować się jako przewodnik podróżnikom i kolonistom wędrującym na zachód. W roku 1840 jako jeden z pierwszych przywiózł do St. Louis transport skór i suszonych języków bizonich.
W roku 1843 wynajął go, jako przewodnika, szkocki myśliwy-arystokrata, sir William Drummond, z którym odbył wyprawę przez dzisiejsze stany Wyoming i Utah, docierając do dzisiejszego parku narodowego Yellowstone. Brał udział w założeniu Fortu Vasquez w miejscu, gdzie za 20 lat miało powstać miasto Denver. Po zakończeniu ekspedycji Charbonneau nadal polował na bizony i jelenie, wysyłając partie mięsa do zamku swego patrona w Szkocji.
W sierpniu 1845 był przewodnikiem porucznika Jamesa Aberta i oddziału Korpusu Topograficznego Armii w wyprawie do zachodnich obszarów dzisiejszych stanów Teksas i Oklahoma. 

I tu dochodzimy do interesującej nas wyprawy
W latach 1846 – 1848 Stany Zjednoczone toczyły wojnę lądowo- morską z Meksykiem, której przyczyną było przyłączenie się meksykańskiej prowincji Teksas, która od 10 lat funkcjonowała jako niezależne państwo, jako 28 stan do Stanów Zjednoczonych . Wojna toczyła się od terenów Kalifornii, przez Teksas do Miasta Meksyk i na wybrzeżach obydwu Oceanów.
W 1846 roku Jean-Baptiste Charbonneau  został dołączony do płk Philip George Cooke jako zwiadowca armii USA w październiku 1846 roku i pomógł przeprowadzić udany przemarsz Ochotniczego Batalionu Mormońskiego (500 mężczyzn wyznania mormońskiego) z  Santa Fe do San Diego w celu wsparcia Armii Zachodu w wojnie z Meksykiem. Marsz ten jest uważany jako jeden z najbardziej niesamowitych wyczynów ludzkiej wytrwałości i poświęcenia. Został on zakończony powodzeniem. Ekspedycja szła na zachód i południe od rzek Gila i Kolorado, a następnie do Wybrzeża Pacyfiku w okolicach San Diego.
Jean-Baptiste Charbonneau  po drodze wytyczył nowy szlak osadniczy przez dzisiejsze obszary południowej Arizony.


standardowe wyposażenie "Mormon Batalion": karabin, pudełko naboi, bagnet, garnek do gotowania, talerz, widelec, nóż, łyżkę, kawa, cukier, mąka, solona wieprzowina, koc, biały skórzany pasek, plecak, chlebak,3,50 USD  kieszonkowego 
Co dalej się stało z Jean-Baptiste Charbonneau  jak doprowadził batalion na miejsce?
Gdy wybuchła "gorączka złota" w Kalifornii w 1849, zamieszkał w okolicach Sacramento.
W roku 1866 opuścił Kalifornię, gdy wybuchła "gorączka złota" w Montanie. W drodze, nad rzeką Owyhee, zapadł na grypę i zmarł.

Przez te tereny dużo wcześniej szedł też Juan Bautiste de Anza, założyciel San Francisco, bo  historia tego miasta  sięga roku 1776, kiedy to hiszpańscy kolonizatorzy Ameryki Północnej dowodzeni przez Juan Bautista de Anza osiedlili się na krańcu półwyspu, zakładając na tym terenie fort oraz misję imienia świętego Franciszka z Asyżu. Przeszli 1600 km. od Sinaloa, przez pustynię Sonora do Kalifornii.


Przechodziła tu też jedna z słynniejszych dróg pocztowych firmy John Butterfield's Overland Mail Company (OMC). Dyliżans wyjeżdżał z Missouri  (St. Louis lub Memphis ) do San Francisco w Kalifornii w 23 dni, pokonując 3000 mil około 4 800 km. Była to jedna z pierwszych trans amerykańskich dróg. Działała pomiędzy 1858 a 1861 rokiem. W dyliżansie mieściło się do 9 pasażerów , siedzących na 3 ławkach. Było mało miejsca na nogi a kołyszący się dyliżans powodował chorobę lokomocyjną. Z góry zakładano żadnych wygód, najważniejsze to że w 23 dni jesteś na drugim wybrzeżu. Firma zamknęła tą trasę w 1861 roku z powodu Wojny Secesyjnej.

Następnym naszym punktem podróży był Organ Pipe National Monument. Już po drodze zaczyna zachwycać nas bezkresna pustynia z kaktusami.
Mamy szczęście w USA obchodzony jest Dzień Weterana, w związku z tym wejścia do wszystkich parków przez cały weekend są za darmo.

 Park jest jedynym miejscem występowania kaktusów z gatunku Organ Pipe Cactus (Stenocereus thurberi) na terenie Stanów Zjednoczonych. Kaktus ten występuje też w Meksyku.

Kaktusy Organ Pipe osiągają wysokość do 5 metrów, żyją około 150 lat. W Parku obecne też są kaktusy Saguaro, w sumie 28 różnych kaktusów, najbardziej popularne to:
  • Organ Pipe (Stenocereus thurberi)
  • Saguaro (Carnegiea gigantean)
  • Senita (Lophocereus schottii)
  • Chain Fruit Cholla (Opuntia fulgida)
  • Teddy Bear Cholla (Opuntia bigelovii)
  • Engelmann's Prickly Pear (Opunita engelmannii)
  • Hedgehog (Echinocereus species)
  • Pincushion (Mammillaria species)
  • Arizona Barrell (Ferocactus wislizenii)


Przejeżdżamy obydwie trasy widokowe po parku  21 milową Ajo Mountain Drive Loop i North Puerto Blanco Drive - 10 mil,  wchodzimy też na szlak Arch Canyon z Ajo Mountain Drive .
.





 Ciekawostką jest że kaktusy Organ Pipe kwitną pierwszy raz w wieku 35 lat, kwiat otwiera się na noc i obumiera rano.



  Cel naszej wspinaczki Arch Canyon.



Zdjęcie poniżej tu doszłyśmy i się poddałyśmy, rumosz skalny, coraz wyższe skały do pokonania  a słońce zaczęło się już chować za górami, a do samochodu powrót około 2 godzin. Łuk skalny prawdopodobnie jest tuż za rogiem, tylko to tuż za rogiem wygląda  tak blisko i niewinnie tylko na zdjęciu. Opis szlaku w gazetce informacyjnej jest błędny, mówi o godzinie drogi i że trasa jest easy - moderate, co prawdą nie jest. Po powrocie pogrzebałam trochę w opisach innych osób i coś jest nie tak inni też zawracają i nikomu nie zajmuje to godziny...chyba że wszyscy zeszliśmy ze szlaku.
tu doszłyśmy

 Za to miałyśmy okazję podziwiać park w świetle zachodzącego słońca.




Wyjeżdżamy z Parku i udajemy się do Tucson na nocleg, po drodze mijamy kontrolę przygraniczną, w końcu jesteśmy prawie w Meksyku. Wszystkim obcokrajowcom sprawdzają dokumenty i przepytują ich. To była nasza pierwsza kontrola, potem już się do nich przyzwyczaiłyśmy. Kontrola Graniczna ma bardzo ciekawe psy, wyglądają jak kundle podobne do hien, dopiero potem wygrzebałam w internecie że to owczarki holenderskie.
Po drodze w całkowitej ciemności mijamy tereny rezerwatu Indian Tohono O’odham, ciemno nic nie widać, żadnego światła, mijamy liczne przystanki autobusów szkolnych, co oznacza że gdzieś tutaj mieszkają ludzie. Zatrzymujemy się za rezerwatem na stacji benzenowej po paliwo, są ludzie dzieciaki na bosaka, kompletnie pijany starszy człowiek, którego chyba córka próbuje wepchnąć do samochodu, czy są z pobliskiego rezerwatu? pewnie tak, chcemy jak najszybciej stąd odjechać, ale jak zwykle w USA jest problem z zapłatą kartą za benzynę. Kiedy odjeżdżamy nagle z ciemności wyłania się bydło, które idzie do dystrybutorów z paliwem i wypija wodę do mycia szyb. Mijamy tez drogę do Kitt Peak, za dwa dni tu wrócimy.
Na noc dojeżdżamy do Tuscon.

Następnego dnia rano jedziemy do Sonora Desert Museum http://www.desertmuseum.org/, był to bardzo dobry wybór. Trudno to nazwać muzeum, jest to raczej zoo z lokalnymi zwierzętami i ogród botaniczny z lokalną roślinnością. Naprawdę warto tam zajrzeć, żeby poznać to co nas otacza. Prowadzą tu też obserwacje lokalnych drapieżnych ptaków żyjących na wolności, o określonej godzinie można zobaczyć ich karmienie. Poniższe animacje zdjęć "zrobił" sam Google w aplikacji ze zdjęciami, a jak zrobił to wrzucam do bloga :-)
Great Horned Owl (Bubo virginianus) Puchacz wirginijski 

Prairie Falcon (Falco mexicanus) Sokół Preriowy

Prairie Falcon (Falco mexicanus) Sokół Preriowy

Great Horned Owl (Bubo virginianus) Puchacz wirginijski , największa sowa na kontynentach amerykańskich, rozpiętość skrzydeł do 150 cm, do 2 kg

Chihuahuan Raven (Corvus cryptoleucus) Kruk Białoszyi

Ferruginous Hawk  Myszołów Królewski (Buteo regalis)
Ferruginous Hawk  Myszołów Królewski (Buteo regalis)
Ferruginous Hawk  Myszołów Królewski (Buteo regalis)
Ferruginous Hawk  Myszołów Królewski (Buteo regalis)

Ferruginous Hawk  Myszołów Królewski (Buteo regalis)
Pokaz zrobił na nas wielkie wrażenie... a możliwość zobaczenia innych zwierząt w ich lokalnym środowisku tylko poprawiła nam humor tego upalnego dnia. Wszystkie zwierzęta, które się tutaj znajdują nie nadają się do życia na wolności.
Bobcat  (Lynx rufusRyś rudy
Mountain Lion (Puma concolorPuma, Kaguar,  Lew Górski, Pantera florydzka, największy przedstawiciel małych kotów, długość ciała do 2 m, do 100 kg. Ta samica na zdjęciu jest młoda,  została znaleziona w marcu 2013 roku osierocona kiedy miał 0,5 miesiąca. Wychowano ją na kozim mleku, które ponoć do dziś uwielbia, jak nas poinformował weteran wolontariusz stojący przy tym stanowisku.
Black Bear  (Ursus americanus), Baribal, Niedźwiedź Amerykański, Niedźwiedź Czarny, dużo czystszy od tego którego spotkałyśmy na szlaku w 2010 roku :-)
Black-tailed Prairie Dog (Cynomys ludovicianusNieświszczuk

Kit fox (Vulpes macrotis) Lis długouchy, jest dużo mniejszy od naszego lisa, jego waga nie przekracza 3 kg, w USA jest gatunkiem chronionym

Desert Bighorn Borrego cimarron Ovis canadensis mexicana, Owca Kanadyjska, Muflon Kanadyjski podgatunek pustynny

Costa hummingbird Chupaflor garganta violeta Koliber na zdjęciu samiczka

piękne kompozycje z lokalnych roślin
Z Saguaro Desert Museum pojechałyśmy do Saguaro National Park West. 
Park Narodowy Saguaro dzieli się na wschodni i zachodni, rozdziela go miasto Tucson.

East Rincon Mountain District – East
West - Tucson Mountain District


Na terenie parku występuje wiele kaktusów, ale najważniejszy jest ten od którego Park dostał nazwę Saguaro (Carnegiea gigantea).Kaktusy te są symbolem zachodniej Ameryki. Rosną tylko na Pustyni Sonora.


Kaktusy Saguaro rosną bardzo wolno, przez pierwsze 8 lat życia rosną od 2,5 do 3 cm. Te mlodziutkie kaktusy trudno znaleźć i najczęściej są schowane pod drzewami Palo Verde (Parkinsonia aculeata ) Ironwood (Olneya tesota) lub Mesquite tree (Jadłoszyn baziowaty Prosopis juliflora)


 Kiedy kaktus Saguaro rośnie dalej, drzewo które dotąd się nim opiekowało i jest dużo starsze od niego, obumiera.Dzieje się to tak, bo prawdopodobnie kaktus Saguaro zabiera drzewu wodę i składnik odżywcze z gleby.

młode Saguaro i usychające "drzewo opiekun"
W wieku 35 lat zaczyna produkować kwiaty  i regularnie kwitnie aż do swojej śmierci. W wieku 50 - 70, zaczyna wypuszczać boczne gałęzie. Za dorosłe Saguaro, uważa się to które osiągnęło wiek 125 lat, wazy około 6 ton i więcej i osiąga wysokość 50 stóp, 15,24 metra. Podobno niektóre mogą osiągnąć wiek 200 lat.


Korzenie Saguaro wyrastają z rośliny promieniście, kilka centymetrów pod ziemią. Podczas intensywnych opadów deszczu, Saguaro będzie pochłaniać tyle wody, na ile pozwala jego system korzeniowy. Właśnie z powodu zebranej wody mogą ważyć 6 ton.



Tego samego dnia przeniosłyśmy się do drugiej części parku po drugiej stronie miasta. Niestety w mieście były przeróbki drogi i zanim znalazłyśmy właściwa drogę trochę to potrwało. Zachodnia część jest bardziej górska.



Palo Verde (Parkinsonia aculeata ) a z tyłu Saguaro, po prawej młode Saguaro

Saguaro i Mesquite Tree

Black-tailed jackrabbit , Zając Wielkouchy, ssak z zajęcowatych występujących tylko w Ameryce Północnej.




 Na noc wróciłyśmy do Tucson.


sąsiad na parkingu pod hotelem

Następnego dnia z samego rana wróciłyśmy na drogę z której przybyłyśmy z Organ Pipe, aby wjechać na Kit Peak, gdzie znajduje się jedno z największych obserwatoriów astronomicznych na świecie.
Aby do niego wjechać trzeba przebyć 12 milową drogę na wysokość 2096 m n.p.m. Po drodze mijając niesamowite widoki na pozostawioną w dole Pustynię Sonora. Te zielone plamy, to nie drzewa a kaktusy.


 Narodowe Obserwatorium Kitt Peak ( Kitt Peak National Observatory, KPNO) jest obserwatorium astronomiczne, znajdujące się na szczycie góry Kitt Peak w Górach Quilan na Pustyni Sonora w Arizonie w Stanach Zjednoczonych, 88 km na południe od Tucson. Zlokalizowane jest na wysokości 2 096 m n.p.m.
Obserwatorium wchodzi w skład National Optical Astronomy Observatory (NOAO), jednak niektóre tu zlokalizowane instrumenty są własnością innych instytucji, w sumie reprezentuje 8 instytucji badawczych.. Liczące 26 niezależnych teleskopów obserwatorium jest obecnie największą tego typu instytucją na świecie, 24 teleskopy optyczne i 2 radioskopy. Obserwatorium znajduje się na terenie rezerwatu Tohono O'odham.
http://www.noao.edu/outreach/kpoutreach.html






Mc Math Solar Telescope
 Mc Math Solar Telescope jest największym na świecie instrumentem do badania słońca. Budowla składa się ze 100 metrowej wieży, z której skosem idzie 200 metrów schodząc 50 metrów poniżej powierzchni ziemi w podziemny tunel, lustro zbiera światło i prowadzi w głąb tunelu skąd za pomocą 2 lustra odbija obraz i przez 3 lustro prowadzi obraz do obserwatorium,gdzie można za pomocą spektografu można oglądać słońce.
http://nsokp.nso.edu/history









 





 Poniżej, stojący najwyżej to Mayall 4 metrowy teleskop służący do badania obrazu w podczerwieni i słabo ruchów światła, między innymi do badania krzywych rotacji galaktyk. Jest to największy optyczny teleskop na Kitt Peak.

Widok z Kit Peak





 Widok w drodze powrotnej na Pustynię Sonora.


 Po południu dojechałyśmy do Colosal Cave Mountain Park, niestety nie miałyśmy już czasu na piesze wycieczki po górach i zwiedziłyśmy tylko jaskinię Colosal Cave.



 Znalezione w jaskini artefakty świadczą że wykorzystywali ją ludy wspomniane przeze mnie wcześniej zwane Hohokam od 900 do 1450 roku n.e. 

Bardzo bogata szata naciekowa, stalaktyty , stalagmity i majestatyczne kolumny zostały stworzone przez wolno sączące się wody gruntowych poprzez wapienne skały przez miliony lat .
Około 10-15 milionów lat temu pierwsze wody stworzyły korytarze jaskini, potem nastąpiło ochłodzenie lub z innego powodu wody zostały odcięte. Dopiero kilkaset lat tysięcy lat temu z góry zaczęła przeciekać woda tworząc szatę naciekową jaskini. Prawdopodobnie od 2 tys do 10 tys lat temu jaskinia stała się sucha. Obecnie jaskinia Colosal Cave jest zupełnie sucha, co ciekawe zawsze utrzymuje ta samą temperaturę  około 21 st C. Jaskinia ma około 60 km tuneli, do tej pory nie wszystkie ostały zbadane. Jaskinię odkrył Soloman Lick w 1879 roku, podczas  poszukiwania zagubionych krów natknął się na otwór w skale. Tak naprawdę to są dwie jaskinie Colosal Cave otwarta dla zwiedzających i Arkenstone Cave z ograniczonym dostępem tylko dla prac badawczych. Pod koniec XIX wieku szukało tutaj schronienia wielu poszukiwanych przez prawo mniejszych i większych przestępców. W połowie lat 80-tych XiX wieku powstało tutaj La Posta Quemada Ranch. Obecnie jest w nim muzeum.

Trasa po jaskini z przewodnikiem trwa około 45-50 minut , przewodnik opowiada o geologii, historii, oraz legendy, po drodze widać bogatą szatę naciekową jaskini.

Na noc pojechałyśmy do Willcox. 

Zasłużona zupka pomidorowa z puszki Cambell's na koniec dnia

 Przejechane 748 km.

 Koniec części I

część 2 tutaj

 Ika












You Might Also Like

1 komentarze

Popularne artykuły

'

Wizytówka Facebooka

Flickr Images