Europa
Narty
Opowieści Aty
Opowieści Iki
Włochy
Wyjazd narciarski Włochy - Pinzolo Marzec 2012
09:11
W tym roku na narty wybraliśmy się do Włoch w Dolomity Brenta.
Mieszkaliśmy w Carisolo tuż przy Pinzolo, niedaleko Madonna di Campiglio. Wszystkie te miejscowości położone są w rozległej dolinie
Val Rendena, położonej w północnych Włoszech, w regionie Trydent.
Dolina rozpoczyna się na południu jako odgałęzienie doliny Adygi, w okolicach miasta Tione di Trento a na północy kończy się przełęczą Campo Carlo Magno położoną na wysokości 1681 m n.p.m.
Pierwszego dnia jeździliśmy na nartach w pobliskim ośrodku narciarskim przy Pinzolo trasy tu dochodzą do wysokości 2101 m n.p.m na Doss Del Sabion. Z powody małych opadów śniegu w zimie i wyjątkowo ciepłego w tym roku miesiąca marca (w dolinie temperatura dochodziła do 20st. C.), tylko niektóre trasy były otwarte.
Wróciliśmy tu też następnego dnia, tym razem dojeżdżając na nartach z środka narciarskiego z Pinzolo, korzystając z nowej kolejki Puza dai Fo' – Patascoss i nowej trasy DoloMitica. Długość kolejki to 4706 m, przepustowość 1800 osób na godzinę, czas jazdy około 15 minut. Połączyła ona ośrodek narciarski w Pinzolo z Madonna di Campiglio. Miejscowość Madonna do Campiglio stała się sławna w drugiej połowie ubiegłego wieku jako miejsce wypoczynku arystokracji i zamożnego mieszczaństwa austriackiego i środkowoeuropejskiego, gościła wiele znakomitości, między innymi księżniczkę Sissi i cesarza Franciszka Józefa. Leży na wysokości 1550 m n.p.m. w pięknej kotlinie między masywem Dolomitów Brenta, lodowcem Adamello i Presanella. Często w sezonie więcej jest tutaj polskich turystów - narciarzy, niż lokalnej ludności.
Tuż obok Carisolo znajduje się Pinzolo, wystarczy przejść most nad rzeką Sarca.Jednego dnia w ramach wycieczki po nartach wybraliśmy się znowu do Pinzolo tym razem na na lody.
Ostatniego dnia zrobiliśmy duuuuże zakupy w sklepie spożywczym, nie zabrakło oczywiście baby wielkanocnej, sera, szynki i wina.
Włoska babka jest z migdałami i jest w kształcie gołębia, stąd jej nazwa - Colomba (wł. gołębica). Ciasto to wywodzi się z miasta Pawia. Ponoć w tym mieście zostało po raz pierwszy wypieczone w 750 roku przez ubogiego cukiernika w nadziei, że zapanuje w mieście pokój.Jego mieszkańcy według legendy, zanieśli Colombie, jako znak pokoju wojskom króla Alboino oblegającym ich miasto.
Dnem doliny Val Rendane płynie rzeka Sarca,powstająca w miejscowości Carisolo, z połączenia dwóch dopływów Sarca diCampiglio z doliny głównej oraz Sarca di Genova z doliny bocznej Val Rendena.Sarca płynie do Jeziora Garda gdzie po opuszczeniu jeziora zmienia nazwę naMincio, będącego dopływem Padu. Tak więc tropem rzeki, wyjeżdżając z Pinzolo doPolski zdecydowaliśmy się zwiedzić Jezioro Garda.
Jezioro Garda to największe jezioro tego kraju. Jezioro leży w granicach 3 prowincji Włoch: Trydent, Werona i Brescia. Południkowo, ma długość około 55 km i szerokość od 4 km w północnej do 12 km w południowej części. Północna część jeziora jest węższa, otoczona górami, z których większość należy do alpejskiego łańcucha Grupy Baldo (Gruppo del Baldo) z łańcucha Prealpy Gardesane. Część południowa, szersza, znajduje się na przedpolu gór. Średnia głębokość jeziora wynosi 136 m a największa głębia 346 m.Jezioro jest zasilane przez szereg rzek z których największą jest właśnie rzeka Sarca. Z powodu bardzo łagodnego klimatu wokół jeziora występuje roślinność śródziemnomorska.
Ostatni dzień urlopu okazał się za krótki na wycieczkę promem na przeciwległy skalisty brzeg jeziora. Może latem?
Ika
Źródła:
Wina Włoskie, http://www.winawloskie.pl/
Mieszkaliśmy w Carisolo tuż przy Pinzolo, niedaleko Madonna di Campiglio. Wszystkie te miejscowości położone są w rozległej dolinie
Val Rendena, położonej w północnych Włoszech, w regionie Trydent.
Dolina rozpoczyna się na południu jako odgałęzienie doliny Adygi, w okolicach miasta Tione di Trento a na północy kończy się przełęczą Campo Carlo Magno położoną na wysokości 1681 m n.p.m.
Pierwszego dnia jeździliśmy na nartach w pobliskim ośrodku narciarskim przy Pinzolo trasy tu dochodzą do wysokości 2101 m n.p.m na Doss Del Sabion. Z powody małych opadów śniegu w zimie i wyjątkowo ciepłego w tym roku miesiąca marca (w dolinie temperatura dochodziła do 20st. C.), tylko niektóre trasy były otwarte.
| Widoki topniejącego śniegu wokół nie były zachęcające. |
| ale trasy jak się okazało były bardzo dobrze przygotowane. |
W poszukiwaniu lepszych warunków śniegowych następnego dnia pojechaliśmy "Skibusem" do Madonna di Campiglio, zjeżdżać z przełęczyPasso Groste z wysokosci 2443 m . Warunki jazdy były zdecydowanie lepsze.
Pinzolo jest uważane za perełkę Dolomitów. Miejscowość jest położona w dolinie Val Rendena, u stóp drogi prowadzącej do Madonna di Campiglio, stanowi część Parku Narodowego Adamello Brenta. Park jest w rejonie Trydentu, największym obszarem chronionym, w tym obszarze bogatym w czystą wodę występują różnorodne gatunki fauny i flory. Pinzolo jest znane w historii jako średniowieczna siedziba pierwszych bractw biczowników z rejony Trydentu - Compagnie dei Battuti del Trentino, znajduje się tutaj też zabytkowy kościół Św. Wirgiliusza z Trydentu. Kościól został wzniesiony w 1362 roku, ozdobiony w 1539 roku freskami przez Simone Baschenisa. Są to typowe dla tego okresu sztuki "danze macabre" . Danze Macabre - Taniec śmierci był jedną z najpopularniejszych alegorii w sztuce plastycznej i literaturze późnego średniowiecza. Taniec którego przedstawianie rozwinęło się w kulturze późnego średniowiecza (XIV i XV wiek), korowód ludzi wszystkich stanów z kościotrupem na czele, wyrażający równość wszystkich ludzi w obliczu śmierci. Przedstawienia tego typu powstawały jako upomnienie przed nieuchronnym śmiertelnym losem, ale także jako wyraz rozczarowania marnością świata i skargi na przemijanie. Freski znajdujące się na południowej ścianie kościoła Św. Wirgiliusza i uważane są za "kaplice sykstyńską" tego stylu. Dzięki rodzinie Baschenis, a właściwie dzięki ich religijnym freskom, zdobiącym okoliczne kościoły, cały obszar stał się sławny w średniowieczu a szczególnie w XVI wieku. Ciekawostka: ku czci znanych na całym świecie szlifierzy z Pinzolo wzniesiono tu w 1969 roku pomnik znajdujący się przy wjeździe do miasta. W okolicy występują Tonality, wykorzystywane w budownictwie jako kamień dekoracyjny.
Przed kościołem stoi pomnik upamiętniający żołnierzy z I wojnyŚwiatowej.
Obszar ten był jednym z najbardziej krwawych wydarzeń w trakcie I wojny Światowej. Od maja 1915 r. do listopada 1918 r. trwała tutaj okrutna „biała wojna”. Pierwszy raz w histori wojen wysokie góry, w tym stoki położone powyżej granicy wiecznych śniegów, stały się widownią działań bojowych na wielką skalę. Szczególne miejsce w kronikach przypada w Passo Tonale. To tutaj w czerwcu 1915 r. pierwszy raz piechota górska wyruszyła na lodowcu Presena do szturmu na nartach. Nigdy wcześniej nie walczono w takich warunkach. Położone na wysokości 1895 m n.p.m. Passo Tonale – to przejście górskie prowadzące z Trydentu i doliny Adygi w stronę Mediolanu i równin Italii. W drugiej połowie XIX w. stało się granicą między niepodległą Italią a Austro-Węgierską Monarchią. Na wypadek włoskiego ataku Austriacy wybudowali linię fortyfikacji. Górskie ścieżki, którymi pasterze z Vermiglio w Val di Sole pędzili owce na hale Tonale, saperzy zamienili na drogi przyfrontowe. W dolinach zbudowano nowe mosty i polowe kolejki wąskotorowe. W górach wykopano i wykuto w skałach dziesiątki kilometrów okopów, schronów, składów amunicji, szpitali polowych, poprowadzono linie telefoniczne i elektryczne. Po niemal 100 latach zarastające trawami transzeje, resztki kabli, opustoszałe schrony wciąż można dostrzec na górskich łąkach i w dolinach, zwłaszcza latem. Żołnierze walczący w Alpach mieli przeciw sobie nie tylko nieprzyjaciela, ale także naturę – burze śnieżne, mrozy, a przede wszystkim lawiny. Ze 150 – 180 tys. poległych podczas walk w Alpach włoskich i Południowym Tyrolu ponad jedna trzecia to ofiary lawin. W piątek, 13 grudnia 1916 r., nazwanym później czarnym dniem św. Łucji, lawiny pochłonęły łącznie po obu stronach frontu około 10 tys. żołnierzy. Wśród nazwisk poległych – włoskich, austriackich, węgierskich i czeskich – jest też i niemało polskich. Walczyli tu m.in. żołnierze spod Tarnowa i Rzeszowa. Od 1917 r. byli wśród nich także legioniści wcieleni do armii austriackiej.Jednym z Polaków, którzy walczyli we włoskich Alpach, był przyszły generał i sławny dowódca polskiej 1. Dywizji Pancernej młody porucznik Stanisław Maczek. W Vermiglio znajduje się muzeum „Białej Wojny”. W Sierpniu 2000 roku, 35 stopniowy upał na lodowcu Adamello odsłonił zwłoki żołnierza z I wojny światowej, a spod innego cofającego się lodowca - Marmolada w Dolomitach wyłoniła się baza wojskowa z czasów tej samej wojny.
Lodowiec Presanella w Tonalle obecnie słynie z tego, że nawet latem można pojeździć "po jęzorze" na nartach, więc w poszukiwaniu dobrych warunków narciarskich wybraliśmy się tutaj czwartego dnia naszego pobytu.
Po południu część grupy, która miała dość zmagania się z niełatwymi trasami lodowca, pojechała do Parku Narodowego Adamello Brenta. Jedno z wejść do Parku znajduje się tuż przy Carisolo. Park Adamello Brenta oferuje 450 km szlaków górskich dla wielbicieli pieszych i rowerowych wypraw. Wybraliśmy się podziwiać Wodospady Nardis, które spływają z lodowca Presanella z wysokości 921 m, z 130 m różnicy wzniesień pod kątem 55 i 65 stopni, mają 130 metrów długości.
To było niesamowite przed chwilą jeździliśmy na nartach a tu w dolinie wiosna w pełni, bardzo ciepło i kwitnące kwiaty.
Miasteczko w którym mieszkaliśmy Carisolo jest urocze. Stare kamienice, wąskie uliczki, a na najwyżej położonym wzgórzu miasteczka znajduje się kościół. Co godzinę zegar na kościelnej wieży wybija godzinę, a co pół godziny bije donośnie raz, w nocy ponoć też, ale byliśmy tak zmęczeni, że mało kto to zauważył :-)
Innego dnia w ramach wycieczki po nartach wybraliśmy się do zamku Toblino otoczonego aurą mrocznych legend. Na skalnym szczycie, który kilkaset lat temu był wysepką (poziom wód jeziora był wyższy o dwa metry), 2000 lat temu"mieszkały" wróżki, którym w III wieku poświęcono mała świątynię. Poświadcza to tablica wmurowana w portalu Zamku, którą archeologPaolo Orsi zdefiniował jako "unikat w zakresie epigrafów rzymskich". Niemniej jednak wkrótce funkcja magiczno-religijna został zastąpiona przez funkcje militarno-strategiczne. W miejscu świątyni wyrósł surowy fort, o który przez długi czas walczyli tutejsi panowie. Ale Zamek, jaki możemy obecnie podziwiać jest owocem zamierzonego działania Bernarda Clesio w XVI w..Pałac przekształcono wówczas w rezydencję bardzo cenioną przez Księcia-BiskupaTrydentu, a zwłaszcza przez Madruzzo. Właśnie z CarloEmanuele Madruzzo, ostatnim Księciem-Biskupem z dynastii (we czterech rządzili diecezją przez 120 lat) związana jest jedna z najbardziej makabrycznych legend. Mówi ona, że biskup kazał otruć bratanka Filiberta ibrata Vittoria. Opowiada także, że kochanką Księcia-Biskupa była niejaka Claudia Particella, z którą miał on kilkoro dzieci. Kara od Boga za tak niecne uczynki miała wkrótce boleśnie dotknąć Biskupa: pewnego wieczoru Claudia i jej brat płynęli łódką przez jezioro do zamku, łódka przewróciła się i oboje zginęli. Podczas pełni niespokojne duchy topielców ponoć do dzisiaj błądzą nad taflą wody.
Niektórzy nie wytrzymali zwiedzania w spodniach narciarskich w temperaturze około 20 st. C.
Przez cały pobyt mieszkaliśmy w Carisolo w przemiłym hotelu Denny. Codziennie karmiono nas taką ilością pysznego jedzenia, że spalanie kalorii na nartach na pewno nie wystarczyło.
| po schodkach w dół-wejście do narciarni |
| najgłodniejsza:) część grupy w jadalni |
Włoska babka jest z migdałami i jest w kształcie gołębia, stąd jej nazwa - Colomba (wł. gołębica). Ciasto to wywodzi się z miasta Pawia. Ponoć w tym mieście zostało po raz pierwszy wypieczone w 750 roku przez ubogiego cukiernika w nadziei, że zapanuje w mieście pokój.Jego mieszkańcy według legendy, zanieśli Colombie, jako znak pokoju wojskom króla Alboino oblegającym ich miasto.
| Ciasto Colomba - Gołębnica Wielkanocna |
Dnem doliny Val Rendane płynie rzeka Sarca,powstająca w miejscowości Carisolo, z połączenia dwóch dopływów Sarca diCampiglio z doliny głównej oraz Sarca di Genova z doliny bocznej Val Rendena.Sarca płynie do Jeziora Garda gdzie po opuszczeniu jeziora zmienia nazwę naMincio, będącego dopływem Padu. Tak więc tropem rzeki, wyjeżdżając z Pinzolo doPolski zdecydowaliśmy się zwiedzić Jezioro Garda.
Jezioro Garda to największe jezioro tego kraju. Jezioro leży w granicach 3 prowincji Włoch: Trydent, Werona i Brescia. Południkowo, ma długość około 55 km i szerokość od 4 km w północnej do 12 km w południowej części. Północna część jeziora jest węższa, otoczona górami, z których większość należy do alpejskiego łańcucha Grupy Baldo (Gruppo del Baldo) z łańcucha Prealpy Gardesane. Część południowa, szersza, znajduje się na przedpolu gór. Średnia głębokość jeziora wynosi 136 m a największa głębia 346 m.Jezioro jest zasilane przez szereg rzek z których największą jest właśnie rzeka Sarca. Z powodu bardzo łagodnego klimatu wokół jeziora występuje roślinność śródziemnomorska.
Ostatni dzień urlopu okazał się za krótki na wycieczkę promem na przeciwległy skalisty brzeg jeziora. Może latem?
| Na zboczu góry obok jeziora, ktoś zbudował sobie niezłą rezydencję, przy ruinach zamku z widokiem niewątpliwie godnym pozazdroszczenia... |
Po Tiramisu, lodach, truskawkach i koktajlach z truskawek (!)ruszyliśmy w drogę powrotną do Polski.
Na nocleg zatrzymaliśmy się w Czechach. Jest takie przysłowie "Kto rano wstaje temu...."
przyznaje się: ja przespałam poranny spacer po Znojmo.
No i na koniec pozostała nam najgorsza część podróży, podróż po Polsce, remonty, ograniczenia prędkości (do 30 km /h!!! :((( )nie pozwoliły nam już na dalsze zwiedzanie.
Ika
Zdjęcia:
Ika Tatur
RenATA Tatur-Lemieszek
Źródła:
„Biała Wojna, białe szaleństwo”,Rzeczpospolita, http://www.rp.pl/artykul/576588.html?p=2
Visit Trentino, http://www.visittrentino.it/,Wina Włoskie, http://www.winawloskie.pl/


2 komentarze
Ja tam byłem miód i wino piłem :-)
OdpowiedzUsuń:-)
OdpowiedzUsuń