Norwegia Sierpień 2014 - I część

Dzień 1  Przylatującym do Norwegii tanimi liniami lotniczymi na lotnisko Oslo - Rygge, polecamy wypożyczyć samochód i pojechać na połudn...



Dzień 1 Przylatującym do Norwegii tanimi liniami lotniczymi na lotnisko Oslo - Rygge, polecamy wypożyczyć samochód i pojechać na południe 90 km do Fredrikstad i zrobić tam małą pętle drogą 110 i 118 do Sarpsborg. Droga nazywa się Oldtidsruta, podróżując nią można zwiedzić wiele zabytków z epoki brązu i żelaza; starożytne kurhany, kręgi kamienne,  a przede wszystkim ryty skalne, przedstawiające życie codzienne i wierzenia które po sobie dawni mieszkańcy pozostawili.



http://www.ostfold-f.kommune.no/modules/module_123/proxy.asp?D=2&C=433&I=22807&m=1399




Nasz cel sierpniowej podróży po Norwegii był na północy ale specjalnie zjechałyśmy na południe. Po przylocie późnym wieczorem na lotnisko w Rygge, wynajętym samochodem pojechałyśmy do Sarpsborg gdzie zanocowałyśmy w Sarpsborg Vandrerhjem Tuneheimen.
Wczesnym rankiem zjechałyśmy na Oldtidsruta podziwiać ryty skalne.


W epoce brązu poziom morza był tutaj 12-17 metrów wyżej niż obecnie, ryty zostały wyrzeźbione na skalnym wybrzeżu. Najwięcej nadbrzeżnych rytów znaleziono właśnie w okręgu Østfold w Norwegii i w sąsiadującym Bohusläns w Szwecji.

najbardziej znany ryt "mężczyzna z Begby pełny chwały"

W Begby w Østfold przy drodze Oldtidsruta znajduje się ich najwięcej, przedstawiają łodzie wikingów, wozy, konie, postacie ludzkie w większości męskie, jeźdźców w sumie 170 rytów.








Na górze ponad rytami skalnymi, znajdują się kurhany z epoki żelaza.
Są tu też potholles, które powstały podczas ostatniej epoki lodowcowej podczas roztopów wyżłobiła je woda wirująca razem z piaskiem pod lodowcem.


W Norwegii nazywa się je garnkami troli. Do dziś w nich jest zawsze woda deszczowa, nadająca się do picia. Większość rytów nadal wyznacza drogę którędy spływa woda deszczowa i miejsca gdzie się ona zbiera. Mogły być one oznaczeniami wody pitnej dla podpływających łodzi podróżujących po morzu. Na śladach spływającej wody są wyryte najczęsciej łodzie w płomieniach służące do rytualnych pochówków łodziowych, mogły więc to też być miejsca służące obrzędom.






Ryt poniżej odzwierciedla plejady, w wielu kulturach ich wschód (początki maja) był symbolem rozpoczęci siewu i początkiem sezonu żeglarskiego, ich zachód  (pierwsze dni listopada) początek sztormów i burz, koniec zbiorów i okresu żeglarskiego. Jedne z najjaśniejszych gwiazd, które można obserwować gołym okiem.



Będąc w tych stronach jako córka polarnika, wychowana na książkach Centkiewiczów, nie mogłam nie zahaczyć o dom rodzinny Roalda Amundsena w Borge.





16 Lipca 1872 roku w tym domu urodził się Roald Engelbregt Gravning Amundsen, norweski badacz. Był oficerem na statku Belgica który wyruszył do Antarktyki w 1897 roku. W składzie załogi było dwóch polskich badaczy Henryk Arctowski i Antoni Bolesław Dobrowolski. W trakcie podróży statek został unieruchomiony przez lód i załoga została zmuszona do zimowania. Było to pierwsze zimowanie badawczej wyprawy antarktycznej. W latach 1903-1906 Amundsen jako pierwszy przebył drogę łączącą Ocean Atlantycki i Spokojny tzw. Przejściem Północno-Zachodnim, prowadzącym przez Ocean Arktyczny wzdłuż północnego wybrzeża Kanady. 14 grudnia 1911 roku  Amundsen zdobył jako pierwszy człowiek na ziemi biegun południowy, wyprzedzając brytyjską wyprawę Scotta o cały miesiąc,po powrocie z niej (załoga Scotta zginęła w drodze powrotnej) zajął się dalszym badaniem Arktyki, która była mu bliższa. Na Antarktydę po przygodzie z Belgicą przypłynął na statku Fram użyczonym mu przez Fridtjofa Nansena. Statek ten zwiedzałyśmy podczas poprzednich wypraw po Norwegii, stoi w Muzeum Statku Polarnego w Oslo. Fram był pierwszym statkiem odpornym na unieruchomienie przez lód. Nansen pływając po lodach Arktyki, wymyślił specjalny kształt statku, który był wypychany do góry ponad lód, dodał też dodatkowe rozwiązania, które pozwoliły statkowi przetrwać podróże w lodach, ocieplenie statku, podnoszony ster i śruba. Amundsen po zdobyciu Antarktydy w 1926 roku dokonał razem z pilotem Umberto Nobile i Lincolnem Ellsworthem pionierskiego przelotu włoskim sterowcem nad biegunem północnym. Zaginął w 1928 roku kiedy wyruszył na pomoc zaginionemu w Arktyce Umberto Nobilemu. Ciała Amundsena nie odnaleziono do dzisiaj, Nobile i jego wyprawa zostali uratowani przez załogę radzieckiego lodołamacza „Krasin”.


z Borge ruszyłyśmy drogą do Lillehammer.



Poniżej Mjøsa - największe jezioro w Norwegii.(362 km2)



Widać skocznię narciarską Lysgårdsbakken. Lillehammer zawsze będzie mi się kojarzyło z jedną z pierwszych moich podróż, kiedy przygotowywało się do igrzysk zimowych w 1994 roku.




Naszym celem w Lillehamer był skansen - Maihaugen.



Kościół klepkowy (słupowy) z Garmo (Garmo stavkirke)




Został on wybudowany przez Thorgeira z Garmo, zwanego Thorgeirem Starym, już około1150 na miejscu wcześniejszej świątyni, wzniesionej w 1021. Według lokalnej tradycji, kościół miał stanowić dowód wdzięczności za nadanie Thorgeirowi na własność jeziora Tess przez króla Olafa II Świętego. We wnętrzu świątyni znajduje się wyposażenie pochodzące z XVII i XVIII wieku. Ambona pochodzi z Romsdal. Świątynia została rozmontowana w 1882 roku, gdy zakupił ją Anders Sandvig. Kościół został przeniesiony do powstającego skansenu Maihaugen w Lillehammer i tam ponownie złożony w latach 1920-1921.


Stavkjrke - kościół klepkowy, zwany też słupowy lub masztowy. Drewniane kościoły wznoszone w Norwegii od X do XIII wieku, kiedy nowa wiara chrześcijańska mieszała się z wierzeniami wikingów. Kościoły te są najstarszymi drewnianymi zabytkami w Europie. Do dziś przetrwało tylko 28 takich kościołów w Norwegii.

Trzon konstrukcji stanowi szkieletowa rama złożona z pionowych słupów narożnych spiętych następnie długimi deskami (klepkami), które nakładane pionowo tworzą ścianę kościoła. Kościoły budowane były różnymi technikami, w zależności od regionu i okresu ich konstrukcji. Najprostsze mają jedynie jedną nawę i małe prezbiterium oraz dach oparty na ścianach. Kościoły o najbardziej złożonej konstrukcji posiadają trzy nawy oraz znaczną wysokość. Pokryte są stromym dachem krytym gontem. Kalenice zakończone są najczęściej rzeźbami smoków. W Polsce w Karpaczu mamy jeden z kościołów słupowych Vang, zwany świątynią Wang z XII wieku, przeniesiony do Karpacza w XIX wieku.


Typowe tradycyjne zabudowania farm w Norwegii. Dachy oczywiście pokryte trawą. Rosnąca na dachach trawa na podkładzie z kory brzozowej stanowiła świetną izolację podczas długich zim norweskich.






 Poniżej kwitnąca łąka na dachu... 














Po wyjechaniu z Lillehammer rozpadało się na dobre i jak dotarłyśmy do Lom, był już zmierzch i czarne deszczowe chmury na niebie. Kościół słupowy w Lom, był już zamknięty dla zwiedzających, pocieszeniem był fakt że kościół był w trakcie remontu.


Kościól w Lom to następny z 28 drewnianych kościołów które przetrwały do dnia dzisiejszego, choć nie w pierwotnej formie. Kościół obecnie stoi w Lom, w regionie Oppland. Pierwotnie znajdował się w dolinie Gudbrandsdal około 60 kilometrów na zachód od miejscowości Otta. Powstał w połowie XII wieku. Z tego okresu pochodzą jego fundamenty. Konstrukcja nawy głównej oparta jest o wolno stojące belki. Na początku XVII wieku miała miejsce gruntowna przebudowa świątyni. Dodano wtedy transept, a w 1608 roku wykonano dekorację prezbiterium. Nawa główna została przedłużona na zachód w 1634 roku. Chór oraz ambona wykonane zostały przez znanego rzeźbiarza norweskiego Jacoba Sæterdalena. Jest jednym z nielicznych kościołów norweskich, w których zdobienia kalenic w kształcie głów smoków dotrwały do dziś. 


Na nocleg pojechałyśmy do Skjåk, do zabytkowego hotelu Pollfoss z 18889 roku, gdzie mimo późnej pory przybycia przywitał nas radośnie pies właścicieli Jack. Z dojazdem do hotelu wydarzyła się przezabawna historia, od wyjazdu z Lom towarzyszyła nam cały czas ulewa. W strugach deszczu zobaczyłyśmy drewniany Kościół w Skjåk z 1752 roku i ruszyłyśmy do hotelu, który miał adres Skjåk ale jest jak się okazało jest 29 km od miasta. Włączyłyśmy GPS który poprowadził nas do rozlatującej się stodoły na szczycie wysokiego wzgórza.... wiedząc że hotel ma być zabytkowy przeżyłyśmy chwilową konsternację.




You Might Also Like

0 komentarze

Popularne artykuły

'

Wizytówka Facebooka

Flickr Images